Poznaj zespół Luxisite

Zespół

Marcin Mieszaniec

Ekonomista z duszą rajdowca i sercem filmowca

Ekonomista z dyplomem, ale sercem bardziej James Bond niż wykładowca statystyki. Przez lata kręciłem się w branży motoryzacyjnej jak bolid na torze – od handlowca w najlepszych markach, do zarządzania sprzedażą w salonie Mercedes-Benz. Jako menedżer nie tylko sprzedawałem samochody, ale też marzenia o prędkości i stylu życia na pełnym gazie. Nagrody za osiągnięcia? Było ich tyle, że w pewnym momencie zaczęły mi służyć jako przyciski do papieru.

Prywatnie? Sprawy mają się równie dynamicznie! Uwielbiam wszystko, co ma silnik i koła, ale także rowery górskie – bo kto powiedział, że prędkość musi być zawsze na benzynę? Na co dzień kręcę filmy reklamowe, bo dla mnie kamera to takie turbo do marketingu – wszystko wygląda lepiej, szybciej i bardziej efektownie.

Jako Prezes Luxisite jestem jak pit-stop dla naszych klientów – szybko, efektywnie i z uśmiechem na ustach. Buduję strategie marketingowe, które działają, a moje filmy reklamowe mają więcej magii niż niejedna hollywoodzka produkcja. Więc jeśli potrzebujesz kogoś, kto ogarnie Twój marketing, a przy okazji rozbawi, to dobrze trafiłeś!

Zdjęcie portretowe - LuxiSite Rzeszów
Zdjęcie portretowe - LuxiSite Rzeszów

Łukasz Tuczyński

Od Technikum Samochodowego do Króla Reklamy Internetowej

Moja historia zaczęła się w Technikum Samochodowym, gdzie byłem przekonany, że będę kręcił śrubki i tuningował fury na poziomie mistrzowskim. Ale życie, jak to życie, postanowiło dodać mi dodatkowy bieg – informatykę. W efekcie skończyłem informatykę na UR i zrozumiałem, że motoryzacja i komputery mają więcej wspólnego, niż się wydaje. Szybko przesiadłem się z warsztatu na internet, a od kluczy i śrubokrętów przeszedłem do kodu i kampanii reklamowych.

12 lat temu, uzbrojony w wiedzę o komputerach i niezaspokojoną ambicję, założyłem swoją firmę. Początkowo było jak w dobrym rajdzie – małe zlecenia, duże zlecenia, trochę chaosu, ale zawsze do przodu. Każdy projekt traktowałem jak tuning – musiał błyszczeć, działać bez zarzutu i przyciągać uwagę. Wymagania klientów rosły, a ja rozwijałem swoje kompetencje, wprowadzając nowe pomysły i ulepszenia, żeby każda reklama i strona była jak dobrze naoliwiona maszyna.

Dziś wkładam całe serce i wszystkie moje doświadczenia w projekty, które realizujemy. Każdy zadowolony klient to jak podniesiona maska i widok perfekcyjnie pracującego silnika – daje mi kopa do dalszej pracy i rozwoju.
Jako szef agencji reklamowej Luxisite dbam o to, by nasze działania były skuteczne, kreatywne i na najwyższym poziomie – razem z moim zespołem napędzamy sukcesy naszych klientów jak perfekcyjnie zgrany silnik!

Basia Borawiak

Grafik komputerowy, który w Paintcie narysował słonia zanim to było modne

Basia grafiką komputerową zajmuje się od czasów, kiedy dzieci bawiły się w piaskownicy, a ona już wiedziała, że jest na drodze do wielkich rzeczy. Pierwsze objawy geniuszu artystycznego? Przedszkole – rysowanie koników i lalek na zawołanie oraz kolorowanie w liniach, gdy inni ledwo trzymali kredki. A jak wujek pokazał jej Painta, to słonik, którego stworzyła, przeszedł do rodzinnej legendy. „Będziesz grafikiem” – mówili. ASP? Nie, Basia woli rzeczy bardziej cyfrowe.

Studiowała grafikę komputerową i produkcję multimedialną, a w branży jest już 6 lat, projektując strony internetowe, interfejsy użytkownika (UI), identyfikacje wizualne i nawet czasem coś montuje. Zna się też na projektowaniu pod DTP, a w biurze nikt nie robi kawy lepiej niż ona – talent to talent, niezależnie od medium.

W mojej przeszłości graficznej bawiła się w concept arty i digital painting, a pracę licencjacką poświęciła słowiańskim bogom – bo mitologia to coś, co też ją kręci. Chciała robić gry, ale życie poprowadziło ją na ścieżkę web designu, w którym wymiata lepiej niż w wcześniejszych projektach Paintowych.

Basia po pracy odpoczywa przy pędzlu, pilatesie i oglądaniu seriali ze swoim mężem, jedząc pizzę – bo kto powiedział, że życie grafika to tylko design? Basi pasja do sztuki i wszystkiego, co kreatywne, sprawia, że nie tylko tworzy, ale robi to z uśmiechem. A jeśli potrzebujesz kogoś, kto ogarnie Twój projekt i zrobi przy tym najlepszą kawę, to wiesz, do kogo się zgłosić!

Zdjęcie portretowe - LuxiSite Rzeszów
Zdjęcie portretowe - LuxiSite Rzeszów

Jarosław Szymkowicz

SEO Ninja z Alfą w sercu i Google Ads w duszy

Jarosław to prawdziwy weteran internetu – zanim SEO było modne, a Google Ads brzmiało jak tajemniczy kod, on już wiedział, jak podbić wyniki wyszukiwania. Blisko dwie dekady doświadczenia nauczyły go jednego: nic nie daje większej satysfakcji niż widok konkurencji w lusterku wstecznym… jego Alfy Romeo, oczywiście ;).

Jarosław kocha analizować dane bardziej niż przeciętny człowiek lubi kawę, a do każdego projektu podchodzi jak do kolejnej pasjonującej łamigłówki. Kampanie Ads i optymalizacje SEO? To dla niego jak tuning ulubionej Alfy – każdy szczegół musi być dopracowany, a rezultat – dynamiczny i pełen mocy. Jego strategie są nie tylko skuteczne, ale i kreatywne jak włoskie samochody – z klasą, stylem i odrobiną zaskoczenia.

Prywatnie Jarosław jest fanem Alfy Romeo, bo lubi rzeczy piękne, nietuzinkowe i, jak to mówi, „z duszą”. To zamiłowanie doskonale przenosi na zawodowy grunt, gdzie nie ma miejsca na nudne rozwiązania. Każdy dzień to dla niego okazja do łączenia profesjonalizmu z innowacyjnością, dostarczając klientom efekty, które widać na pierwszy rzut oka – w raportach i na liczniku.

Więc jeśli potrzebujesz kogoś, kto nie tylko zna się na SEO i Adsach, ale też wprowadzi trochę włoskiego temperamentu do Twojej kampanii, Jarek to człowiek, na którego możesz liczyć.